Ostatnio znajomi zapytali się mnie "to jak w końcu ma na imię ten wasz kot", gdy odpowiedziałam, że Kitek, to zaczęli się śmiać "dobrze, że nie Kotek". Otóż Kitek nie wzięło się od angielskiego słowa kitten...
Oglądał ktoś może serial "Kasia i Tomek"? Jeśli tak to pewnie pamięta, że Kasia-Joanna Brodzik, miała wtedy krótkie włosy (chyba nadal ma:)) i czasami robiła sobie kitka i wystawał jej tylko taki króciutki dzyndzelek, Tomek-Paweł Wilczak mówił do niej pieszczotliwie "Kitku". Nasz Kituś jak był bardzo mały to jego ogonek wyglądał też jak taki mały dzyndzelek :P Skojarzyło mi się z kitkiem u Kasi, no i dlatego Kitek :)
Tutaj dowody:
Jaką był śliczną puchatą... Kitką :D.
OdpowiedzUsuńI wszystko jasne ;)))
OdpowiedzUsuńCudny maluszek:-)
Oniemiałam z zachwytu! Toż to kot prawdziwy?
OdpowiedzUsuńJaki on śliczny i kochany w wersji kitten ;) oczywiście teraz też
OdpowiedzUsuńExcellent post and very informative as well. Your knowledge appears very well on this topic and the way you have explained it, any new person can understand it easily. I would like you to keep writing like this and share your information with us.
OdpowiedzUsuńlimelight summer collection stitched
limelight eid collection stitched